Już w lecie ubiegłego roku nowy prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz zapowiedział, że w związku z problemami finansowymi planowane jest zwolnienie nawet 15 proc. całej załogi, czyli niespełna 10 tys. pracowników Poczty.
Teraz, jak donosi portal onet.pl, zarząd Poczty Polskiej oznajmił związkom zawodowym, po raz pierwszy wspominając jednak już nie tylko o dobrowolnych odejściach, ale również o zwolnieniach grupowych, mających łącznie objąć ponad 8,5 tys. pracowników.
Zdecydowana większość pracowników Poczty Polskiej miała podstawę wynagrodzenia nawet niższą od ustawowej płacy minimalnej, co było zresztą przyczyną trwającego od roku sporu zbiorowego ws. podwyżek dla pracowników.
Jak zauważył były minister transportu Jerzy Polaczek w podanej przez zarząd Poczty Polskiej liczbie 8,5 tys. pracowników przeznaczonych do zwolnienia, nie zostały uwzględnione te osoby, którym kończą się umowy o pracę.
„Łącznie szacuję, iż będzie to liczba ok.11 tysięcy-12 tysięcy pracowników. Źle się to skończy” – skonstatował w mediach społecznościowych poseł PiS.