Na antenie Telewizji wPolsce24 wystąpiła przewodnicząca Związkowej Alternatywy w Krajowej Administracji Skarbowej Agata Jagodzińska, która mówiła o pogłębiającym się chaosie prawnym w naszym kraju. Odniosła się m.in. do dyskusji na temat tego, czy rząd powinien zrealizować uchwałę PKW i wypłacić subwencje Prawu i Sprawiedliwości.
- „Działam propaństwowo, uważam się z państwowca i uważam, że to co się teraz dzieje jest bardzo groźne. To, co jest sądem w Polsce stanowią ustawy i konstytucja”
- powiedziała.
Wyjaśniła, jak bardzo wprowadzany przez polityków chaos wpływa na codzienną pracę urzędników.
- „Nie jest w naszej kompetencji sprawdzanie, co jest sądem, co nie jest sądem, jaki sędzia wydał wyrok, żebyśmy jedne orzeczenia uznawali, a inne nie. To jest dla nas urzędników absolutnie szokujące. Ten moment, kiedy się znowu dyskutuje, czy realizować tę uchwałę, czy nie, jest tym momentem, kiedy już trzeba powiedzieć sobie stop i się odwrócić. Boję się, że stracimy własne państwo. Już nie mogę na to patrzeć”
- stwierdziła.
Przywołała hipotetyczną sytuację, w której urzędnicy skarbowi uznają, że ktoś musi zapłacić 5 mln zł, ale ta osoba z sukcesem odwołuje się do sądu.
- „Gdybym ja się zachowywała tak jak niektórzy rządzący, (…) to bym teraz wzięła takie orzeczenie, sprawdziła kto zasiada wśród sędziów, i jeżeli to by był tzw. neosędzia, ja nie uznaję w ogóle tego określenia, to bym stwierdziła, że ten wyrok jest nieważny i powiedziała podatnikowi, że należy całą procedurę powtórzyć i w efekcie miałby te 5 milionów zł zamrożone”
- zauważyła.