Zarzuty dotyczyły fałszowania dokumentów biznesowych. Fałszerstwa miały mieć na celu ukrycie „zapłaty za milczenie”, którą Donald Trump miał przekazać aktorce filmów dla dorosłych.

Jednocześnie sędzia zdecydował o „bezwarunkowym zwolnieniu” prezydenta elekta, nie wymierzając mu również kary grzywny.

- „Nie zmniejsza to jednak powagi przestępstwa, ani nie usprawiedliwia jego popełnienia w żaden sposób”

- oświadczył.

Prezydent Trump nie przyznaje się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i zapowiedział odwołanie się od wyroku.

- „To było polityczne polowanie na czarownice”

- powiedział.

- „Zrobiono to, aby zaszkodzić mojej reputacji, abym przegrał wybory i oczywiście to nie zadziałało”

- dodał.